Dlaczego niektóre emocje są „trudne”?
Każdy z nas zna to uczucie: nagły przypływ złości, ścisk w gardle, kiedy ogarnia nas smutek, lub wewnętrzne napięcie, gdy dopada nas lęk. Emocje są nieodłączną częścią ludzkiego doświadczenia. Są jak wewnętrzne kompas – informują nas o tym, co ważne, co nas boli, a co sprawia nam radość. Jednak nie wszystkie emocje przyjmujemy z równą otwartością. Niektóre z nich uznajemy za „trudne”, „negatywne” czy wręcz „niepożądane”. Dlaczego tak się dzieje
Wyobraź sobie Martę, kobietę w wieku 35 lat, mamę dwójki dzieci, pracującą na pełen etat. Marta od lat słyszała, że „nie wypada się złościć”, „płaczą tylko słabi” i „trzeba być silnym, bo inni mają gorzej”. Przez długi czas tłumiła w sobie emocje, skupiając się na codziennych obowiązkach. Aż w końcu zaczęła odczuwać przewlekłe zmęczenie, bezsenność, brak radości z życia. Trafiła do Punktu Wsparcia Grójec z pytaniem: „Co jest ze mną nie tak?”.
To pytanie pada często. Ale odpowiedź brzmi: z Tobą jest wszystko w porządku – tylko nie nauczono Cię, jak rozumieć i akceptować trudne emocje.
Co sprawia, że emocje stają się „trudne”?
1. Społeczna interpretacja emocji
Od najmłodszych lat uczymy się, które emocje są „dobre”, a które „złe”. Radość, spokój, miłość – są mile widziane. Złość, lęk, wstyd – często są piętnowane. Dziecko, które krzyczy ze złości, słyszy: „Uspokój się natychmiast!”. Nastolatek, który płacze, słyszy: „Nie przesadzaj”. Dorosły, który okazuje lęk, może usłyszeć: „Musisz być twardy”. Tymczasem każda emocja ma swoją funkcję:
- Lęk ostrzega przed niebezpieczeństwem.
- Złość sygnalizuje naruszenie granic.
- Smutek pozwala przeżyć stratę i się zregenerować.
- Wstyd pomaga dostosować się do norm społecznych, ale jego nadmiar może paraliżować.
Kiedy uczymy się ignorować lub tłumić te emocje, zaczynają one żyć „w ukryciu”, manifestując się w ciele (np. napięciem mięśni, bólami głowy), w relacjach (wybuchy złości, chłód emocjonalny) lub w zachowaniu (ucieczka w pracę, uzależnienia, izolacja).
2. Brak języka emocjonalnego
Wielu z nas nie nauczyło się nazywać emocji. Mówimy: „Źle się czuję”, zamiast: „Czuję smutek, bo zostałem zlekceważony”. Brak precyzji w identyfikowaniu emocji powoduje, że trudniej je zrozumieć i wyrazić. To tak, jakby próbować naprawić urządzenie bez znajomości jego mechanizmu. Nazywanie emocji – nawet tych trudnych – pozwala przejąć nad nimi kontrolę, a nie być przez nie kontrolowanym.
3. Brak bezpiecznego środowiska
W dzieciństwie emocje są regulowane przez dorosłych. Jeśli nasze emocje były ignorowane lub karane („Nie mazgaj się!”, „Nie masz powodu się bać”), uczymy się, że są one czymś, czego należy się wstydzić. Dorastając, nie mamy narzędzi, by sobie z nimi radzić. To, co jest „trudne” emocjonalnie, to często brak wsparcia i przestrzeni, by te emocje przeżyć.
Co mogę z tym zrobić?
1. Zacznij od uznania emocji – każdej
Nie oceniaj swoich emocji. Zamiast mówić sobie: „Nie powinnam się tak czuć”, spróbuj powiedzieć: „Widocznie coś jest dla mnie ważne, skoro tak się czuję”.
Ćwiczenie: Codziennie wieczorem zapisz w zeszycie, co dziś czułeś/czułaś i dlaczego. Nawet jedno zdanie. To rozwija świadomość emocjonalną.
2. Odnajdź swoje „trudne emocje” i ich źródła
Zadaj sobie pytanie:
- Których emocji unikam najbardziej?
- Jak reaguję, kiedy je odczuwam?
- Czego mnie one uczą o mnie samym/samej?
- Trudna emocja to często informacja o potrzebie: bezpieczeństwa, uznania, bycia usłyszanym.
3. Stwórz własną „mapę emocji”
Spróbuj zidentyfikować swoje najczęstsze emocje w codziennych sytuacjach. Co czujesz rano? W pracy? W domu? Jak reagujesz na konflikt? Na samotność? Na presję? Z tą mapą możesz łatwiej rozpoznać, co Ci służy, a co Cię rani.
4. Rozmawiaj o emocjach z zaufanymi osobami
Czasem wystarczy jedno pytanie: „Jak się dzisiaj czujesz naprawdę?”, by rozpocząć wartościową rozmowę. Przestrzeń, w której można mówić o emocjach bez oceniania, jest kluczowa w budowaniu odporności psychicznej.
Nie masz takiej przestrzeni? Właśnie po to jest Punkt Wsparcia Grójec.
Twoje emocje mają znaczenie. Ty masz znaczenie.
Marta, o której wspominaliśmy wcześniej, zaczęła rozumieć, że jej złość nie jest oznaką słabości, tylko potrzebą bycia zauważoną. Jej lęk to wołanie o bezpieczeństwo, a smutek – potrzeba odpoczynku i czasu dla siebie. Kiedy przestała walczyć z emocjami, a zaczęła je przyjmować z ciekawością, poczuła ulgę.
Taka zmiana nie dzieje się z dnia na dzień. Ale każdy krok się liczy.
Potrzebujesz wsparcia? Jesteśmy tu dla Ciebie.
W Punkcie Wsparcia Grójec możesz bezpłatnie porozmawiać z psychologiem, terapeutą, doradcą zawodowym czy prawnikiem. Nie musisz radzić sobie ze wszystkim samodzielnie. Czasem wystarczy jeden krok – jeden kontakt – żeby zobaczyć nowe możliwości.
„Zadanie publiczne dofinansowane ze środków z budżetu Województwa Mazowieckiego„
#Mazowszepomaga, #MCPSpomaga, #programywsparcia, #solidarnośćmazowiecka, #MCPS